We wspomnieniowej podróży po listach przebojów lat 80-tych dotarłem do roku 1985. Gdybym miał wybrać kilka utworów na bezludną wyspę to z tego okresu sięgnąłbym po „Brothers in arms” grupy Dire Straits, „Smooth operator” Sade, „People Get ready” w wykonaniu Jeffa Becka i Roda Stewarta, „Kaylegh” Marillon i „One more night” Phila Collinsa. Dobrych piosenek było więcej. To rok początku popularności Madonny. Zgodnie z przyjętą zasadą przedstawiam nagrania ciekawe ale dziś nieco zapomniane.
Niewiele nam mówi nazwa The Honeydrippers. Trudno się dziwić skoro nagrali tylko EP. Jeśli jednak spojrzymy na skład zespołu (Robert Plant, Jimmi Page, Jeff Beck) to wysokie miejsce ich piosenki na listach przebojów nie jest niczym szczególnym. Niestety mimo zapowiedzi nigdy nie doszło do nagrania longplaya.
The Honeydrippers - Sea Of Love
Termin chillout by wtedy nieznany ale spokojna I dobrze zaaranżowana muzyka zawsze miała zwolenników czego dowodem poniższa piosenka.
Double - The Captain Of Her Heart
Matta znam z duetu z Basią. Tym razem śpiewa solo a piosenka stylizowana jest na przełom lat 50-tych i 60-tych.
Matt Bianco - Yeh Yeh!
The Cars pamiętamy głównie z przeboju Drive. W 1986 r. popularne było inne ich nagranie:
The Cars - WHY CAN'T I HAVE YOU
Na koniec piosenki artystów, którzy w tych latach mieli apogeum swojej popularności.
Paul Young - Everytime you go away
