Tak sie jakos sklada iz... mezczyzna jest ... to kazdy wie ... ale nie wie ze jest po czesci mysliwym i jednoczesnie zapladniaczem, czyli poluje i zapladnia a w wolnych chwilach odpoczywa, je i spi. Kobieta tez jest.. to tez kazdy wie.. ale kobieta jest stworzona do gromadzenia i do rodzenia, a w wolnych chwilach robi to samo co; patrz powyzej. :) Ciekawe, ze mezczyzna i kobieta maja jednak cos wspolnego ze soba. To tylko pozory. Na poczatku kazdej milosci, zarowno u kobiety jak i u mezczyzny wydzielane sa substancje tzw oglupiacze-otepiacze, ktore blokuja podstawowe potrzeby funkcjonalne obu osobnikow. To znaczy mezczyzna nie poluje tylko zapladnia i to bez snu i jedzenia o odpoczynku mowy nie ma. Kobieta natomiast nie gromadzi nie rodzi bo to jest w tym momencie raczej nie mozliwe :) oraz tez traci wage z niewyspania, ciezkiej pracy fizycznej i ogolnego wyczerpania ciaglym zapladnianiem przez partnera. Oprocz tego oboje wlocza sie czesto bez celu trzymajac sie za rece, calujac sie gdzie popadnie bez ustanku, np na przystanku dla nie niepalacych ... sie ogladac takich pseudo-erotycznych przedstawien.
Jak na zlosc natura ludzka nie znosi takich dlugodystansowych dozowan hormonow i redukujac ich liczbe przywraca pierwotny stan zachowan obu osobnikow. Mija jedna choroba i oboje zapadaja na druga zwana "staly zwiazek obu plci". Co najciekawsze najwiekszym beneficjentem tego zwiazku jest kobieta, bo oto nareszcie moze gromadzic do woli i to samo z robic z rodzeniem. Najbardziej jest poszkodowany wiadomo kto. Polowac nie moze a z apladnianie tej samej samicy z jako takim efektem wymaga wedkarskiej niemal cierpliwosci. Mezczyzna, mozna rzec, traci swa meskosc w calosci. Probuje wszak polowac, np na szybki skok z kolegami na pifffko lub gdzies ukradkeim na imprezke, a zapladnianie zamienia w ogladanie ukradkiem internetu z mocno nie ubranymi i nie zaplodnionymi jeszcze kobietami plci zenskiej zazwyczaj. (bo z tym to roznie bywa :) ).
Niektorym facetom czasem pekaja szwy w mozgu. Sznurek podtrzymujacy uszy peka i facio traci poczucie zwiazku i wyrusza na plowanie z zapladnianiem wlacznie by znowu poczuc swoja prawdziwa nature. Nalezy przeto pamietac, ze z natura sie nie wygra, mozna ja jedynie stlumic. Z tego tlumienia to tylko siwy dym panowie, siwy dym.
Pozdrawiam prawdziwych kowboi tych bezdymnych oczywiscie :)
