Siwy_Arek

 
registro: 10/09/2006
Nie ma nic bardziej boskiego ponad Sztuke i Edukacje
Pontos160mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 40
Último jogo
Poker Omaha

Poker Omaha

Poker Omaha
3 anos 56 dias h

Winko wzmacnia... oczywiscie nie cala beczka naraz

Znalazlem na blogach notke wychwalajaca zbwienne skutki jedzenia soi i propozycje zastapienia tymze boskim czy jak woli autor krolewskim daniem miesa zwlaszcza tego Fe-czerwonego:) Mysle ze straszenie czerwonym miesem jest tez proba racjonalizowania jakiegos dysonansu poznawczego i nie mam zamiaru blizej sie rozwodzic na ten temat. Wiec?


   Nie ma jak czerwone wino do czerwonego miesa ...dalczego? Na top pytanie tez juz nauka znalazla odpowiedz. Na marginesie ciekawe jest to ze ta sama nauka z jednej strony straszy a z drugiej probuje oswajac wszystko to co bylo dobre potem zle a teraz znowu dla nas pozyteczne. Tak wiec nauka wkroczyla tez na grunt dietetyczny i wymyslila soje z jej zbawiennymi skutkami oddzialywania na nasza padlino-dajna diete. Nasze warzywa korzenne zawieraja podobne skladniki jak soja do tego mozna dolozyc owoce i gdy jemy gotowane miesko wszystkie te dodatki redukuja pozorna szkodliwosc dan miesnych. A sklonnosc do chorob mamy niestety zapisana w lancuchu DNA juz w momencie poczecia. I wcale sie nie dziwie, ze nauka wlasnie tam szuka mozliwosci ulzenia ludzkosci leczac podatnosc na choroby u ich zrodla. Ewolucja jak mniemam jest bezlitosna i pozostawia na "polu walki", tylko jednostki najlepiej przystosowane wiec tez takie, ktore potrafia poradzic sobie przez bardzo dlugie zycie z trawieniem wlokien miesniowych naszych dalekich kuzynow. Wszelkie nagle zmiany musza byc obarczone ryzykiem drastycznych zmian psycho-fizycznych i dopiero weryfikacja dostowawcza moze dokonac sie po kilku pokoleniach. Jednak my mamy jedno zycie i nie mozemy czekac na wynniki jakie nastapia po nas w dobrym przypadku po kilkudziesieciu latach. Wszystkie choroby maja swoje zrodla nie tylko w jedzeniu, nawet wplyw zmian slonecznych jest zrodlem roznych schorzen. Tak wiec wszelka jednostronna dieta napewno nie pomoze w ciagu jednego zywota osobniczego. Owszem, zmiany nastapia, jak dramatyczne to wie tylko ten kto to przezyl i niestety musial wlasnie ze wzgledow zdrowotnych z takiej zimany zrezygnowac. Nie rodzimy sie wszyscy jednacy, zasob iformacji w naszych genach nie jest jednakowy, a mutacje jakie zachodza wewnatrz nie sa podobne i nierzadko ku rozpaczy najblizszych dokonuja straszliwych spustoszen u zdrowych i silnych jakby sie wdawalo ludzi. P**a genowa jaka dziedziczymy oraz p**a mutacji to jak wielkie rozdanie w pokera nie zawsze trafia sie full dobrze jednak ze najczesciej trafiaja sie dwie pary, wsrod nich jedne wygrywaja mniej lub troche wiecej ale sa tacy ktorym szczescie odmowilo jakiegokolwiek zestawienia. Poki co nie mamy jeszcze wplywu na tak "niesprawiedliwe" podejscie natury do naszego organizmu, ale i to sie powoli zmienia wsrod krzyku przeciwnikow manipulowania tym co boskie i nienaruszalne. Niestety prawda jest taka ze jesli nie bedziemy ingerowac juz u poczatkow naszych narodzin wszelkie choroby nadal bedziemy leczyc za pomoca idiotycznych srodkow farmakologicznych, ktore w gorszy sposob dewastuja nasze ciala i umysl niz najwieksza gora miesa. Umiar we wszystkim to jest najlepszy sposob na zycie. Chyba ze ktos lubi ryzyko i po kolacji z wielkich sojowych kotletow zapycha sie tabletkami antydepresyjnymi, ktore maja zredukowac napiecie nerwowe wynikle po naglym odstawieniu miesa. Miesko mniam mniam :))