Już dawno przestałem być widzem MTV. Powodem jest odtwarzana tam muzyka. Niestety video clipy zdominowały tę stację. W prezentowanych tam produkcjach obraz jest ważniejszy niż muzyka, a erotyzm stał się najważnieszym atrybutem wykonawcy. Muzyka i osobowość artysty jakby poszły w cień i to mi nie odpowiada. Bohaterka dzisiejszego posta jest ładna, nawet bardzo ładna i to mi nie przeszkadza. Ma jednak i inne walory. Mowa o Norze Jones. Spodobała mi się już jej pierwsza płyta, szczególnie tytułowa piosenka "Come away with me".
Zyskała w moich oczach gdy zobaczyłem jej koncerty. Dwa nagrania koncertowe, które bardzo przypadły mi do gustu chciałbym zaprezentować w ten spokojny zimowy wieczór.
Rosie's lullaby z koncertu w Amsterdamie
Piosenka "Tennessee waltz" nagrana z Bonnie Raitt
Więcej na http://niechgramuzyka.blogspot.com/