fangry

 
registro: 21/05/2011
Witam
Pontos90mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 110

PRZERWANA NIĆ

                                                                       .

Spłoszona cisza
żałosne dźwięki,
owiane silną
kadzidła wonią,
modlitwy słowa
przetkane łkaniem,
kurczowo trzymasz
ściśniętą dłonią.

Skostniała ręka
wypuszcza nici,
splątane mocno
czasem przeżytym,
obłokiem jasnym
opuszczasz niwę,
podążasz wolno
westchnieniem skrytym.

Anielskie chóry
rozdarta cisza,
nieznośny ciężar
ziemskiego bytu,
palące piętno
niepewność trwoga,
świetlista droga
dotknięcie szczytu.

Niemowlę gołe
zasługi bose,
ogromna ufność
pokuty miara,
płynące ziemskie
modlitwą wsparcie,
niestraszna nawet
czyśćcowa kara.

Otwieram serce,
żalem się korzę,
łagodną karę,
daj!-Panie Boże
Idol

MĘSKA HEGEMONIA

Już od dziejów zarania

dziwnym losu zrządzeniem

on panował nad światem

Ona wciąż była cieniem.



Ciągle nie doceniana

pracy nikt nie szanował

dom cały na jej głowie

on na salonach brylował.



Dziś sama zrobi wszystko

pracuje,sprząta, szyje

komputer, to drobnostka

nawet auto umyje.



Tylko w jednej domenie

faceta potrzebuje,

chociaż i tu rewolucja

też prędko postępuje.



Bądźmy więc opiekuńczy

taktowni,czuli , mili

byśmy byli potrzebni,

aby nie dożyć chwili.



Kiedy połknie tabletkę

z poczuciem satysfakcji,

gdy bezwstydny wibrator

dokończy prokreacji.

IDOL


CHCIAŁ SIĘ CHŁOP ZABAWIĆ.....

Chciał chłop poswawolić

kobieta nie chciała,

opieprzyła zdrowo

orać iść kazała.



Zaprzągł biedak konia

przeklinając dolę,

założył gumowce

ruszył orać pole.



Nie szła mu robota

kiedy chuć doskwiera,

spróbuję raz jeszcze

może da cholera.



Gdy go zobaczyła

ku jego zdziwieniu,

ścierą  pogoniła

spadaj stary leniu.



Uciekł do stodoły

po nierównej walce,

zaczął paszę siekać

obciął sobie palce.



Gderała kobieta

łamaga, leń i opój,

mogłeś obciąć jego

byłby święty spokój.

IDOL


ZIMOWE CZARNOWIDZTWO.

Ukryta gdzieś drzemie
wiosna bojaźliwa
zapóźnionej zimy
wciąż końca nie widać.

Co dzień rano ziemia
szronem zabielona
śnieg jak wróg schowany
zalega w zagonach.

Chorobą złożone
(nic nie wskórał Largus)
pola ciągle jeszcze
w zimowym letargu.

Chociaż czajka woła
skiby jak by głuche
pokrojone leża
wciąż do góry brzuchem.

Choć burzą majową
sycone powietrze
jak brzdąc ozimina
śpi sobie w najlepsze.

Gęś co gna z południa
gęgając coś nuci
tylko patrzeć kiedy
z powrotem zawrócić.

Truskawki pod folią
trzęsą się w amoku
złe że plony dadzą
chyba w przyszłym roku.

Choć to nie wygodne
czas się prawdy imać
po spóźnionej zimie
przyjdzie wczesna zima.

IDOL


NIEŚMIAŁOŚĆ - MĘSKA PIĘTA ACHILLESOWA

Codziennie wstawał rankiem
marzenia w sukces przekuć
świeżutkim jeszcze tropem
podążał wprost do sklepu.

Kiedy do windy wsiadał
kolana pod nim drżały
napełniał nozdrza wonią
podążał za Armanim.

Doganiał na przystanku
głębokie śląc ukłony
wzrok skromnie wbijał w ziemię
bliskością zawstydzony.

Przypadek zrządził kiedyś
stanęli na wprost siebie
zerkając prosto w oczy
znalazł się w siódmym niebie.

Gotowy wyznać wreszcie
uczucia swe gorące
uwięzły słowa w gardle
rumieńców wdział opończę.

Czekał aż ból nieznośny
serce na pół rozłupie
jak ślimak zawstydzony
zamknął się w swej skorupie.

IDOL