greg.ku

 
registro: 17/02/2008
Pontos4mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 196
Último jogo
Dados

Dados

Dados
1 ano 354 dias h

Prognoza pogody.

Po całym dniu oglądania skutków nawałnic i trąb powietrznych nad Polską z ulgą przyjąłem informacje podane w pogodzie po "Wiadomościach". Miła pani z uśmiechem oznajmiła,że w nocy może wystąpić nieznaczny deszcz i nastąpi znaczne  z kolei uspokojenie pogody. Ledwie wybrzmiało kto był sponsorem tych jakże miłych dla ucha prognoz już zaczęły się one sprawdzać. Wystąpil nieznaczny deszcz, ale taki naprawdę nieznaczny, tak nieznaczny, ze zza ściany deszczu prawie nic nie bylo widać. Na szczęście zaraz nastąpiło uspokojenie pogody i zrobiło się jaśniej. Główny wpływ na to miały licznie występujące błyskawice, którym towarzyszyły gromy z jasnego (już) nieba.

I to wszystko przypomniało mi starą piosenkę Bohdana Smolenia o spikerze TV. Kończyła się owa piosenka morałem: "...żeby z rezerwą przyjmować to co mówi wieczorem spiker z dziennika"


Rozczarowanie...

Zanim znów ktoś mi zarzuci, że nie jestem prawdziwym kibicem, to spieszę z wyjaśnieniem, że właśnie jestem i dlatego poprzednio napisałem to co napisałem i teraz napisze to co niżej. Wierzyłem w naszych piłkarzy od początku do końca, wywiesiłem flagi, szaliki,chodziłem w koszulce z napisem Polska.Chciałem tak jak wszyscy być dumny z osiągnięć naszych piłkarzy. Niestety to co napisałem poprzednio znowu sprawiło, że tak się nie stało. Trener stwierdził, że nie przegranego składu się nie zmienia. Mówi się, że zwycięskiego składu się nie zmienia i to jest właśnie ta różnica. Dla Franciszka Smudy remis jest jak zwycięstwo. On nie chce wygrać, on chce nie przegrać. O ile rozumiem defensywną taktykę na mecz z Rosją i ona zdała egzamin, to na mecz z Czechami, który trzeba było wygrać należało chyba coś jednak zmienić. Zwłaszcza, że Dudka był kontuzjowany i cały mecz grał z bólem.Widać było, że Lewandowski nie dostaje podań, że jak już jest przy piłce to nie ma z kim jej rozegrać, nie ma po prostu wsparcia. Jeszcze pierwszy do zmiany poszedł Polański, który był z całej trójki defensywnych pomocników najbardziej kreatywny. Potem wszedł Brożek, choć dalibóg nie wiadomo po co?! Skoro jeden napastnik (który przerasta Brożka o 4 klasy) nie dostawał piłek to należało wpuścić kogoś kto mu te piłki dogra a nie kogoś kto razem z nim będzie na te piłki czekał.

Zresztą caly czas brzmi w moich uszach piosenka z filmu 'Vabank": "O szczęście trzeba grać va banque, va banque z fortuną tak to zwykle bywa, kto nie naraża nigdy się na szwank ten głównej stawki nie wygrywa". I trener Smuda nie tylko, że nie wygrał głównej stawki, ale nawet nie spróbował tego uczynić bo nie zaryzykował. Całe to mówienie, że mamy młodą drużynę, że to zaprocentuje w przyszłości... Czego się nauczył taki Wolski patrząc z boku i nie dostając szansy?

Jednym zdaniem: mieliśmy szanse jedną na tysiąc, bo drugi raz takiej imprezy prędko mieć nie będziemy i została zaprzepaszczona, żeby nie powiedzieć spieprzona!!!

A już to o czym mówił Kuba Błaszczykowski pod adresem PZPN o biletach dla rodzin.....

Wnioski: Smuda out!  Lato WON!!!!!!!

PS. Szkoda piłkarzy, nawet bardzo. Na szczęście dziś siatkarze grają z Brazylią. GRAJĄ O ZWYCIĘSTWO!!!


"trener"? Smuda.

Ciężko się przyznać do błędu, ale czasem trzeba...

Zawsze uważałem, że Franciszek Smuda bedzie najlepszym trenerem reprezentacji, bo mając wybór z najlepszych polskich piłkarzy potrafi stworzyć silną drużynę. Niestety pomyliłem się okutnie. Po ogłoszeniu kadry na Euro 2012 musiałem uznać moją pomyłkę. Bo jak można zabrać na finały ME 3/4 stopera i 1 i 1/2 napastnika? W pierwszej połowie meczu z Grecją kiedy przez chwilę leżał Wasilewski pomyślałem kogo Smuda wstawi gdyby była potrzeba zmiany? Poleci do studia TVP i będzie błagał Żewłakowa żeby się przebrał? Po przerwie kiedy nasi stoperzy byli najlepsi w drużynie... Grecji wydawało się,  że pomysł z Żewłakiem nie jest taki najgorszy... A w ogóle całą drugą połowę zastanawiałem się gdzie jest nasz selekcjoner? Bo normalnie ktoś kto się nazywa trenerem to w czasie meczu pomaga drużynie, tzn.swojej drużynie bo on to pomagał ale Grecji. Któryś z kibiców po meczu słusznie zauważył, ze trener nie jest od pilnowania ławki. Co prawda chciał wpuścić Brożka tylko czerwona kartka dla (nie)Szczęsnego pokrzyżowała mu plany.... Ciekawe za kogo miał niby wejść Brożek? Za najlepszego w drużynie  Lewandowskiego, który nie dostawał podań od pomocników? A co z Grosickim, Mierzejewskim i Wolskim? Może on byliby lepsi od Murawskiego, Obraniaca i Polańskiego? A jeśli nie lepsi to na pewno mieliby więcej sił. Niestety nie dowiemy się co by było gdyby... Niemniej uważam, że jest szansa w meczu z Rosją. Może trener Smuda zgubi się w hotelu i nie dotrze na mecz?


Włodek Smolarek

Włodzimierz Smolarek nie żyje... Gorszej wiadomości nie mogłem dziś usłyszeć...

Miałem to szczęście, że jak zacząłem świadomie interesować się piłką nożną to trafiłem na niego. On mi pokazał jak piękny potrafi być futbol. On uosabiał słynny widzewski charakter. Mecze w europejskich pucharach z Liverpoolem, Juventusem, Manchesterem City i United.... Dziś gdy marzymy o tym by nasze kluby awansowały do rozgrywek Ligi Europejskiej, o Lidze Mistrzów nawet nie mówiąc trudno uwierzyć, że wtedy Widzew grał w półfinale Pucharu Mistrzów, że wtedy wszyscy się bali wylosowania mistrza Polski. Włodzimierz Smolarek miał ogromny udział w tych wielkich sukcesach. A reprezentacja Polski? Eliminacje mś Espana'82, mecz w Lipsku z NRD (był taki kraj). Finały mś w Hiszpanii, bramka z Peru, która rozwiązała worek goli dla naszych. No i kultowy mecz z ZSRR (też był taki kraj), kiedy trzech rosjan na minuty przed końcem meczu nie mogło mu odebrać piłki w narożniku boiska, w którym zażarcie bronił remisu dającego nam awans do półfinału mś. Tak, tak kiedyś polski klub i polska reprezentacja odnosiły takie sukcesy, których jednym z ojców był Wlodzimierz Smolarek. No i jeszcze kolejny mundial w Meksyku. Kto strzelił jedyną bramkę dla Polski? Oczywiście niezawodny Smolarek. Zawodnika z takim sercem do gry, tak ambitnego i walecznego i jednocześnie skromnego uczciwego człowieka próżno ze świecą szukać. Nasza piłka nożna i cały nasz sport poniosły niepowetowaną stratę. Wyrazy głębokiego współczucia dla całej rodziny. Ebi, który też zapisal fantastyczną kartę w historii fubolu najwięcej nauczył się od ojca. Żeby zobaczyć jak wielkim szacunkiem cieszy się do dziś wystarczy spojrzeć na strony internetowe klubów zagranicznych, w których grał: Feyenoord Rotterdam i FC Utrecht oddają hołd wspaniałemu człowiekowi i wielkiemu piłkarzowi. Pewnie ten hołd oddadzą też kibice tych klubów bo w niedzielę jest mecz ligowy tych zespołów. 

NIGDY PANA NIE ZAPOMNĘ!!!

CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!


Aktualności.

Mimo, że minęło kilka dni od 13 grudnia i rocznicy stanu wojennego to wypowiedzi niektórych denerwują mnie coraz bardziej. Nic to, że Ci którzy mają prawo oceniać stan wojenny bo walczyli w tamtym czasie o wolność Polski proszą o uszanowanie rocznicy, która powinna łączyć a nie dzielić naród to i tak PiS robi swoje.

Już dośc dawno temu Prezydent Wałęsa mówił, że Kaczyńscy nadają się tylko do burzenia ale nie do budowania czegoś trwałego i konstruktywnego i to się potwierdza teraz w całej rozciągłości.Krzyki na manifestacji "Tu jest Polska" to jakieś chore jest. To nie jest Polska! To jest niecałe 20% Polski! A jak mawiał klasyk polskiego kabaretu "To dziwne, bo dawniej normą był ogół a nie margines".

Przy okazji cytując hasło Jacka Kurskiego jeszcze z czasów kiedy był w PiS: "Ciemny lud to kupi" to teraz wiemy ile jest tego ciemnego ludu w Polsce: niecałe 20%. Jak można w rocznicę tragedii narodowej demonstrować z hasłem "Europa macht frei" albo "Konzentrationlager Europe". Jak się czują byli więźniowie Auschwitz jak to widzą. Jak się czują rodziny ofiar stanu wojennego jak widzą, że zamiast oddać hołd to robi się małą politykę?! Ale to potwierdza kolejną opinię o Jarosławie Kaczyńskim i jego otoczeniu wypowiedzianą przed laty: "To są mali ludzie". Wielki człowiek potrafi wznieść się ponad podziały polityczne w obliczu wielkiej sprawy. Ale im "nikt nie wmówi, że czarne jest czarne a białe jest białe".

Były, na szczęście senator Zbigniew Romaszewski wczoraj w rozmowie ze swoimi kolegami z czasów opozycji tonem nie znoszącym sprzeciwu i nie dając dojść do głosu nikomu bronił tej demonstracji i tych haseł z taką samą żarliwością jak przed wyborami bronił kiboli. I tego też "ciemny lud nie kupił" i dlatego jego już nie ma w Senacie. Sześc razy z rzędu "ciemny lud" tego nie kupił i na pewno już nie kupi. Bo zwolenników dzielenia narodu nie będzie przybywało a wypada mieć nadzieję, że z tych 20% część pójdzie po rozum do głowy, choć ta nadzieja zbyt wielka nie jest.

Chociaż może jakby Pan Prezes prosto z mostu powiedział: "Słuchajcie ludzie, brońmy niepodległości Polski i wystąpmy z Unii. Może nie będzie kasy ale będzie wolność". Pewnie wtedy część by się obudziła.

Wiem, że zaraz pojawią się komentarze, ze ja myślę tylko o tym co włożyć do garnka a nie myślę o Ojczyźnie. Otóż wbrew temu co mówią na manifetsacji Polska jest wolnym krajem i na szczęście dzięki ludziom, którzy przelali własną krew o czym teraz PiS zapomniał możemy się martwić tylko tym co włożyć do garnka.

Prezes PiS nie ma dzieci więc może gadać głupoty i zajmować się bzdurami. Ja (podobnie jak miliony innych rodzin) mam dzieci i muszę myśleć, żeby miały co jeść, w co sie ubrać i za co im kupić książki i zeszyty do szkoły.

I jak ktoś tego nie rozumie to trzeba mu współczuć. Chyba, że podobnie jak Pan Prezes woli Chiny....